Inspiracją do zrobienia tej zupy było dla mnie to, co gotowała moja teściowa. Robiła zupkę właśnie z porów i pieczarek. Taką treściwą, z mięsnymi kuleczkami. Bardzo dobra. Jednak nawet nie śmiałam powtarzać tej zupy w całości, żeby się nie zawieść, że to nie to samo. Postanowiłam więc zrobić po swojemu krem pieczarkowo-porowy.

W zasadzie miał być podobny do poprzednich zup, takich jak krem z cukinii oraz zupa z fasolki szparagowej, jednak w jego przygotowywaniu są drobne różnice.

Czego potrzeba?

Na 4,5 – 5 słoików zupy potrzeba mniej więcej:
– 4 duże pory
– 700 g pieczarek
– kilka ząbków czosnku
– 2 cebule
– mała śmietana (lub coś innego do zabielenia)
– bulion
– masło/olej kokosowy/olej rzepakowy
– przyprawy (sól, pieprz i co tam jeszcze lubicie)

Jak zrobić?

Krem pieczarkowo-porowy robimy w jednym lub dwóch garach (choć ja zwykle robię w dwóch, bo w jednym bulgocze bulion). Co jest takie nietypowe to to, że i w jednym i w drugim są pieczarki 😉. To znaczy nie mówię, że nie można tej zupy zrobić w jednym garze, ale ja robiłam w dwóch i tak to opiszę. To do dzieła.

W pierwszym garze robimy lekki bulion i do tego bulionu wrzucamy połowę pieczarek. Oczywiście wcześniej oczyszczonych i posiekanych w plasterki. I te pieczarki się spokojnie tam gotują, a my w tym czasie przechodzimy do drugiego gara. Takiego z grubym dnem, bo w nim będzie się podsmażać i dusić reszta składników. Siekamy cebulkę i czosnek i wrzucamy do tego drugiego gara na podgrzany tłuszcz. Jeśli nie mamy jeszcze drugiej części pieczarek oczyszczonych i posiekanych, to teraz jest na to dobry moment. Posiekane pieczarki wrzucamy na podsmażoną cebulkę z czosnkiem i dusimy, aż zmiękną. Następnie zabieramy się za pory. Je też trzeba oczyścić i posiekać. Przy oczyszczaniu trzeba być uważnym, bo brud lubi się chować w różnych zakamarkach. Kiedy pieczarki w drugim garze będą już miękkie, wrzucamy posiekane pory. Podlewamy je trochę pieczarkowym bulionem z pierwszego gara i po kilkunastu minutach dolewamy go jeszcze więcej, starając się nie wlać z nim za dużo pieczarek. Kiedy wszystko zmięknie, blendujemy i dolewamy resztę bulionu z pieczarkami. Zabielamy śmietaną i gotowe 🙂 Można zjeść lub wlać do słoików.

Smacznego!

 

Spread the love