DWIE KARTKI ŚLUBNE
Między końcem lipca, a środkiem sierpnia byliśmy na dwóch ślubach z weselami. Jako że w obu przypadkach państwo młodzi byli naszymi dobrymi znajomymi, wiedzieliśmy o nich na tyle dużo, że mogliśmy ogarnąć dla nich specjalne kartki ślubne. Wcześniej dla pierwszej z tych par robiłam zaproszenia i winietki, a drugiej winietki i inne weselne dekoracje.
Jak już często bywało, kwestię pomysłu rozwiązał mój mąż – zarówno w jednym, jak i drugim przypadku. W zasadzie zaczynam być spokojna, jeśli chodzi o ogólne koncepcje na kartki ślubne, bo panu jakowi dobrze idzie ich obmyślanie. Wychodzi na to, że stanowimy dobrany duet. On wpada na genialne pomysły, a ja je wykonuję, dodając coś od siebie. Sytuacja całkiem fajna.
Z radością!
Pierwsza z tych dwóch kartek miała być dla pary, która często mówiła o radości. Jak coś zrobią, to z radością. Pozytywni, Boży ludzie. On – związany z Dziećmi Światłości okularnik, ona – mała, fajna osóbka, która potrafi grać na skrzypcach. Jak to przekazać na kartce? Kwestia różnicy wzrostu została podjęta na grafikach na prezent od chóru, więc uznaliśmy, że trzeba nam czegoś innego. Mój mąż wymyślił, żeby na kartce umieścić dwa symbole – jej i jego. Ostatecznie jej symbolem zostały skrzypce, a jego okulary. Nie pamiętam, czyim pomysłem była kokarda mająca symbolizować ślubne połączenie. Na wstążce namalowałam jeszcze obrączki, żeby nie było już wątpliwości, że to kartka ślubna. Całość wieńczył napis mający w sobie zawołanie “z radością”, które często od nich słyszeliśmy. Starałam się utrzymać wszystko w stylu inspirowanym akwarelami, miękkim i delikatnym.
Zaobrączkowane gołąbki
W drugim przypadku część pomysłów (tym razem związanych z zainteresowaniami państwa młodych) także została wykorzystana w grafice, którą robiłam na prezent od chóru. Pomyśleliśmy więc, że nawiążemy do nazwiska i na kartce znajdą się gołąbki. To stary oklepany motyw ślubny, ale w tym przypadku był jak najbardziej uzasadniony. Żeby nie było jednak tak klasycznie i nudno uznaliśmy, że gołąbki zrobię w stylu bardziej komiksowym. Dopiero wtedy mój mąż wpadł na ten super pomysł, żeby gołębie były zaobrączkowane. Jednak to, jak ostatecznie wyglądały te gołąbki to już moja sprawka. Wyszło fajnie, dodaliśmy pasujący napis i można było drukować.
Przed nami jeszcze jeden ślub z weselem u znajomych – ciekawe, jaką wtedy stworzymy kartkę na tą okazję.
Justyna Mielczarek
Gołąbeczki totaalnie mnie urzekły!!! Cudo <3
jakpotrzeba.pl
Dzięki 🙂 Ciekawe czy Młodym się spodobały 🙂
Justyna Mielczarek
Gołąbeczki totaalnie mnie urzekły!!! Cudo <3
jakpotrzeba.pl
Dzięki 🙂 Ciekawe czy Młodym się spodobały 🙂