JUTRO ZNOWU BĘDZIE…

Nie przepadam szczególnie za klasyczną pomidorową na rosole. Taką, do której zrobienia wykorzystywany jest przecier pomidorowy.  Taką, o której się śpiewa “jutro znowu będzie pomidorowa, zrobiona z rosołu z wczoraj”. Lubię za to zupę z pomidorów w wersji pikantnej z dodatkiem papryki, czosnku i cebuli.

Pierwszy raz do zrobienia takiej zupy skłoniło mnie to, że dostałam od teściowej całą skrzynkę pomidorów. Trzeba było coś z nimi zrobić. A że nie dalibyśmy rady takiej ilości przejeść w postaci plasterków na kanapkach, to trzeba było postawić na masową eksterminację. Postanowiłam zrobić wtedy miksowaną zupę z pomidorów, do której miałam dodać też pieczoną paprykę. Posiłek ten nie miał być wcale pikantny. Tutaj mała anegdotka. Kiedy w garze już miło gotowała się zblendowana zupa pomidorowa, musiałam ją jeszcze podoprawiać do smaku. Oczywiście w ruch poszła sproszkowana papryka. Przy czym myślałam, że mam w ręku łagodną, więc sypnęłam całkiem spooooro. Ale nie, to była ta ostrzejsza. Wypadek ten sprawił, że pan Jak, wielbiciel pikantnych potraw był wniebowzięty jedząc swoją porcję. Ostatnio znów wróciłam do tej zupki, bo na rynku pomidorki dostałam bardzo tanio. Tym razem jednak nie piekłam papryki. Tak też się da ;). Zupka już gotowa trafiła oczywiście do słoików i w nich do lodówki.

A jak powstaje nasza zupa pomidorowa? Oto przepis (dość podobny do poprzednich przepisów na zupy):

Czego potrzeba?

Mi wyszło 5 słoików zupy, na taką ilość potrzeba mniej więcej:
– 4 kg pomidorów
– 5 dużych papryk
– 1-2 peperoni
– cebula
– 5 ząbków czosnku
– mała śmietana (ostatnio użyłam kokosowej i też było fajnie, ale żeby się czuło kokosa potrzebne byłyby dwie puszki)
– bulion (ile? mało, pomidory i tak puszczają sok)
– masło/olej kokosowy/olej rzepakowy
– przyprawy (sól, pieprz, suszony czosnek, bazylia, oregano, słodka papryka, ostra papryka)

Jak zrobić?

Załóżmy, że bulion już grzeje się w garnku. A jeśli chodzi o resztę to są dwie wersje – jedna krótsza, druga dłuższa. W dłuższej zaczynamy od upieczenia pomidorów i papryk. W krótszej od razu szykujemy nasz olbrzymi gar i roztapiamy trochę tłuszczyku na dnie. Na nim podsmażamy cebulę i czosnek. Jak cebulka się zeszkli, dodajemy pokrojoną paprykę i pokrojone pomidory. W przypadku tej zupki nie będzie nigdy konieczności, żeby na tym etapie podlać warzywa wodą, bo będzie jej dużo z pomidorów. Gotujemy 15 – 20 minut i dolewamy trochę bulionu. Naprawdę niedużo. To znaczy to zależy, do jakiej konsystencji dążycie ;). Bulion dolany? To można zblendować, doprawić i zabielić śmietaną. Polecam doprawić solą, pieprzem, paprykami: ostrą i słodką, bazylią, oregano i może jeszcze czosnkiem. Zupka będzie aromatyczna i pikantna.
A i można z niej zrobić fajny sosik pomidorowy, wystarczy trochę mąki.

Smacznego!

Spread the love