CO SIĘ DZIAŁO?
Na początku była to po prostu ciąża. Mimo, że planowana to dość niespodziewana. Można ją było troszkę śledzić na Instagramie. Miałam skakać z radości (i radość była), ale było też dużo lęku, czy wszystko będzie w porządku. Zobaczyłam jak to jest być mamą, która martwi się o dziecko. Miał ktoś plamienia na początku ciąży? U mnie też się pojawiły, wywołując dużo niepokoju i powodując kompletne zwolnienie życia, szycia i wszystkiego. W ogóle w ciąży wszystko stało się wolniejsze. Praca, chód, życie.
Coś odebrało mi wenę do pisania. Czas był i to dużo, ale z nieznanych przyczyn nie mogłam się przemóc. Za to “Kuchenne Rewolucje” były jak ulał 😉 Zwłaszcza gdy siadł apetyt i trzeba się było przekonywać do jedzenia, bo inaczej mdłości murowane. Albo wymioty ewentualnie. To w sumie kolejny powód zwolnienia, bo gdy robisz sobie jedzenie co godzinę, a potem jeszcze jesz, jesz i jesz to czas magicznie się kurczy. A jak to zaniedbasz, to masz murowaną zachciankę na frytki z McDonalda. A one są niezdrowe 😛
Gdzieś z tyłu głowy miałam, żeby pisać o ciąży i nawet coś zaczęłam skrobać, ale jedzenie, leżenie i drobne zlecenia wygrały. Po połowie ciąży z kolei wygrała moja córka, która wcześniej miała być synem. Bo już ją czułam i trzeba było świadomie sobie poodczuwać kopniaki 😉 Wszystko miało być dalej pięknie, poród, potem rok opieki i jakiegoś szycia i projektowania przy okazji…
NIESTETY…
CO JEST TERAZ?
Od tego czasu wróciłam do szycia, kupiłam nowy motyw na stronę i trochę go ogarnęłam. Uaktywniłam się na Facebooku, na Instagramie w sumie nie było przerwy tylko mniejsza częstotliwość, więc wróciłam do takiej jak była wcześniej albo pośredniej. Próbuję ogarnąć swoje zdrowie. Ciągle przygarniam jakiś pomysł na nowy produkt i dopracowuję te wcześniejsze. W ciągu ostatnich kilku miesięcy powstały poduszki-koty, torebki z home decoru i worko-plecaki z klapką.
A oprócz tego to tęsknię… jak każda mama.
CO DALEJ?
Zamierzam wrócić do blogowania – widzę, że w niektórych tematach jest trochę do napisania. Chcę kontynuować te tropy które zaczęłam wcześniej, a także otworzyć się na nowe tematy. Także dajcie znać, o czym chcielibyście poczytać, a przemyślę sprawę. Będę ogarniać portfolio na stronie i robić kolejne projekty. Już mi świta ciekawy torebkowy pomysł (szczegóły niebawem na Facebooku). Dalej będę także dbać o zdrowie, podróżować i starać się jakoś poskładać życie.
Piszę o Łucji, bo wiem, że w jakimś stopniu wpłynie na moją twórczość. Chcę ją jakoś uczcić. Myślę o jakichś aniołkowych wzorach. Się zobaczy, co z tego wyjdzie.
Jakie wnioski poza tym?
– Smakujcie każdą chwilę z dziećmi, mężem, rodzicami, przyjaciółmi. Nie wiemy, ile czasu mamy.
– Dobry mąż, to mąż który kocha. Kocha tak, że jest w stanie zaprzeć się siebie i pielęgnować żonę w potrzebie, gdy ta od nowa uczy się chodzić.
– Tworzenie pomaga przeżyć, pomaga też wsparcie innych.
– Czasem potrzebna jest przerwa.
Mam jeszcze trochę przemyśleń na temat spraw ciążowych i zdrowotnych, które może by mogły komuś pomóc – ale poświęcę temu osobny wpis.
To tyle tym razem. Do następnego!
Lidia Palutek
Bardzo Potrzebny post…!
jakpotrzeba.pl
Dziękuję <3 Będę kontynuować tą tematykę.