HISTORIA TEGO DANIA
Wszystko zaczęło się (jak to często u mnie bywa) od promocji. Na polędwiczki wieprzowe. Słyszałam gdzieś, że są wykwintne, delikatne i tak dalej, więc bez wahania skorzystałam z okazji.
Nie miałam wtedy jeszcze pomysłu na to, jak przyrządzić tą kupioną na promocji polędwiczkę. Zaczęłam więc przeszukiwać internety w poszukiwaniu inspiracji. Kilka przepisów nawet mi się spodobało, ale w zasadzie żaden na tyle bardzo, żeby go wykorzystać w całości. Postanowiłam więc stworzyć coś swojego, miksując kilka fajniejszych pomysłów z internetu. Szczególnie spodobała mi się idea zawinięcia polędwicy w ciasto francuskie, więc nie mogło tego motywu zabraknąć. Chcecie dowiedzieć się, co z tego wyszło? No to jedziemy!
SKŁADNIKI:
Co jest potrzebne:
– polędwica wieprzowa,
– opakowanie ciasta francuskiego,
– garść suszonej żurawiny,
– 2-3 łyżki dżemu (ostatnio dawałam domowy śliwkowy, ale sprawdzał się też np. dżem malinowy lub z kiwi),
– ser pleśniowy (camembert, brie, gorgonzola…),
– kilka plasterków dobrej szynki,
– jajko do natarcia rolady,
– sól,
– pieprz,
– rozmaryn*,
– ewentualnie garść plasterków cukinii.
PRZYRZĄDZANIE
Jak z tego zrobić tą aromatyczną roladę? Ja najpierw przyrządzam mięso. Oczyszczam je z błon i nacinam wzdłuż (prawie do końca) – tak, żeby były bardziej płaskie. Następnie nacieram polędwicę solą i pieprzem z obu stron. Teraz czas na ciasto francuskie. Wykładam je na blachę, a na nie kładę mięso w ten sposób, żeby leżało bliżej jednego z brzegów ciasta. Biorę tłuczek i rozbijam polędwicę tak, żeby była bardziej płaska.
Następnie smaruję mięso cienką warstwą dżemu i rozrzucam na nim rozmaryn* (nie za dużo) i żurawinę. Na to wszystko kładę plasterki szynki, a potem sera pleśniowego i ewentualnie jeszcze cukinię. A może chcecie dodać czegoś jeszcze? Ja nie wykluczam, że kiedyś mi się to zdarzy. W każdym razie, jak ułożę ostatni składnik rolady, to mogę ją zawijać. Zaczynam od tego brzegu, przy którym ułożyłam mięso. Najlepiej, żeby łączenie znalazło się pod spodem. Przód i tył rolady zalepiam i smaruję całą rozbełtanym jajkiem. Wstawiam wszystko do piekarnika nagrzanego na 200 stopni na ok. 40 minut. Gotowe!
Do rolady ostatnio dodałam kluski łyżką kładzione (zrobione z mąki żytniej, jajka, mleka, jogurtu i ziół prowansalskich). Do tego jeszcze brokuły i sos jogurtowy (jogurt + to, co wypłynęło z pieczeni). Mężowi smakowało, może i Wam zasmakuje?
* nie wszyscy lubią rozmaryn, jeśli nie lubicie to dodajcie mało albo wcale.
Weronika
Matko, mi od samego patrzenia ślinka cieknie! omnomnomnom! Będę musiała kiedyś wypróbować. Wrew pozorom nie wydaje się to takie pracochłonne, więc idealne dla mnie 🙂
jakpotrzeba.pl
Sama rolada nie jest bardzo pracochłonna (jeśli się kupi ciasto francuskie), ale trochę w piekarniku musi posiedzieć. Tylko pytanie, czy lubisz rozmaryn? 🙂
Weronika
jeszcze nie wiem czy lubię 🙂
jakpotrzeba.pl
To koniecznie trzeba sprawdzić 😉
Weronika
Matko, mi od samego patrzenia ślinka cieknie! omnomnomnom! Będę musiała kiedyś wypróbować. Wrew pozorom nie wydaje się to takie pracochłonne, więc idealne dla mnie 🙂
jakpotrzeba.pl
Sama rolada nie jest bardzo pracochłonna (jeśli się kupi ciasto francuskie), ale trochę w piekarniku musi posiedzieć. Tylko pytanie, czy lubisz rozmaryn? 🙂
Weronika
jeszcze nie wiem czy lubię 🙂
jakpotrzeba.pl
To koniecznie trzeba sprawdzić 😉